Živko Budimir, prezydent FBiH, został aresztowany w piątek, 26 kwietnia, wraz z 19 innymi urzędnikami. Jest to największa afera korupcyjna w Bośni i Hercegowinie od początku lat dziewięćdziesiątych.
W piątek policja przeszukiwała gabinet prezydenta oraz biura w Mostarze. Prokuratura nie zdradziła za co został on zatrzymany.
W sobotę odbyło się przesłuchanie prezydenta, jak potwierdził obrońca, Fahrija Karkin. Odczytano akt oskarżenia. Budimirowi zarzuca się nadużywanie pozycji i przestępstwa związane z korupcją i łapówkarstwem. Sam oskarżony zapowiedział, że nie skorzysta z immunitetu, gdyż jest niewinny.
Aresztowanie prezydenta BiH odbiło się szerokim echem nie tylko w państwie, ale również w całej Europie. Jak można było się spodziewać, najostrzej sytuację komentują posłowie partii SPP (Partii Sprawiedliwości i Zaufania).
- Oczekujemy zwolnienia Živko Budimira w czasie przewidzianym z przepisami, to jest po 24h godzinach. Uważamy, że zbędne było jego zatrzymanie, gdyż mowa o porządnym człowieku – oświadczyli członkowie partii SPP. W oświadczeniu podkreślono, że prezydent FBiH został zatrzymany ze względu na to, że nie chciał bezprawnie podpisać dokumentu o rekonstrukcji rządu FBiH. Tu i ówdzie słychać głosy o możliwym współudziale Milorada Dodika w aresztowaniu.