Na wtorkowym szczycie w Rumunii z udziałem nowego chińskiego premiera Li Keqianga, oprócz państwa gospodarza, udział wzięły Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Słowacja, Słowenia i Węgry, a także nienależące do Unii Europejskiej Albania, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Macedonia i Serbia.
Wizyta Li Keqianga w Bukareszcie stanowi kontynuację postanowień zawartych na szczycie w Warszawie w kwietniu ubiegłego roku, podczas którego ustalono podstawy współpracy Chin i państw regionu wschodnio- i środkowoeuropejskiego. – Region Europy Środkowo-Wschodniej przechodzi najlepszy w historii okres w relacji z Chinami – powiedział na inauguracji szczytu w Bukareszcie premier Polski Donald Tusk.
Równolegle z sesją roboczą przywódców państw odbyło się forum gospodarcze z udziałem około tysiąca przedsiębiorców z Chin i pozostałych państw biorących udział w szczycie.
Przykładem na poważne zainteresowanie Chin inwestycjami w regionie jest zeszłoroczne otwarcie fabryki w Bułgarii przez chiński Great Wall Motors. Firma stała się przy tym pierwszym chińskim producentem samochodów na terenie Unii Europejskiej.
Aktualna wizyta chińskiego przywódcy zaowocowała ogromnymi kontraktami przede wszystkim dla Rumunii, z którą Li Keqiang podpisał 13 porozumień handlowych dotyczących m.in. inwestycji w rumuński sektor energetyczny (w tym energię atomową) oraz infrastrukturę drogową i transport kolejowy. Rumunia ma także eksportować do Chin wołowinę i wieprzowinę. Wartość kontraktów chińsko-rumuńskich szacowana jest na ok. 8 miliardów dolarów. Li Keqiang zatrzymał się w Bukareszcie na 3 dni.
Na gruncie serbsko-węgierskim, szczyt okazał się przełomowy dla kwestii modernizacji linii kolejowej na trasie Budapeszt-Belgrad. O potrzebie jej przebudowy mówi się od 1992 roku. Porozumienie o wsparciu przez Chiny tej inwestycji podpisali Li Keqiang, premier Węgier Viktor Orbán i premier Serbii Ivica Dačić. Dzięki chińskiej pomocy, czas podróży między obiema stolicami ma się skrócić z ok. 8 godz. obecnie do poniżej 3 godz. po modernizacji. Suma, na jaką opiewa kontrakt, nie została jednak ujawniona.
Premierzy Węgier i Serbii spotkali się w Bukareszcie także osobiście. Jak przekazał serbskim dziennikarzom Dačić, Węgry całkowicie popierają starania Serbii ku członkostwu w Unii Europejskiej, Viktor Orbán pochwalił także dotychczasowe serbskie osiągnięcia w tym kierunku.
Zainteresowanie Chin inwestycjami w Europie Środkowo-Wschodniej światowe media komentują różnorodnie. Jak zauważa Al Jazeera, przyjazd Li Keqianga to pierwsza wizyta chińskiego przywódcy w Rumunii od ponad dwóch dekad, a kraje Europy Zachodniej mogą poczuć się zirytowane faktem, że pozostali członkowie Unii Europejskiej formują samodzielne stosunki ze światowym supermocarstwem. Al Jazeera przypomina również o nieudanej historii budowy autostrady w Polsce przez chińskie przedsiębiorstwo COVEC. Korespondent Financial Times powołuje się na słowa europejskiego dyplomaty, według którego strategię Chin skomentować można łacińską sentencją „divide et impera” (łac. „dziel i rządź”). Strategia ta miałaby mieć na celu głównie nacisk na Brukselę. Wśród europejskich mediów pojawiają się również komentarze, że rosnący chiński przemysł wymaga nowych rynków zbytu i Chiny poprzez kraje Europy Środkowo-Wschodniej będą próbować dostać się na wewnętrzny rynek europejski.
Premier Rumunii Victor Ponta skomentował głosy irytacji, mówiąc, że Rumunia i pozostałe państwa regionu mają prawo do swojego rozwoju, i że kiedy „inne, ważne państwa” zawierały zgodne z prawem, miliardowe umowy z Chinami, to kwestii „szanowania reguł i jedności UE” nikt nie poruszył.
Źródła: kormany.hu, politika.rs, newsobserver.com, wyborcza.pl, presseurop.eu, aljazeera.com.