Problem braku płynności finansowej w gospodarce staje się coraz wyraźniejszy, a liczne próby rozwiązania problemu podejmowane przez władze, banki i przedsiębiorców nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Znajduje to potwierdzenie w danych Banku Centralnego Czarnogóry (CBCG) o niezapłaconych należnościach między przedsiębiorcami, które w końcu 2009 r. wynosiły 177,1 mln EUR, by w końcu maja 2014 r. wzrosnąć aż do 492,6 mln EUR. Oprócz kwoty samego zadłużenia wzrosła także liczba firm, których rachunki zostały zablokowane i to z 12,154 tys. w 2009 r. do 13,632 tys. w końcu maja br.
Przedsiębiorcy wiele razy zwracali uwagę, że rzeczywiste kwoty zadłużenia w obrocie gospodarczym są o wiele wyższe od ujawnionych. Skierowali także do władz żądanie uniemożliwienia właścicielom firm z zablokowanymi rachunkami zakładania nowych firm, ponadto chcą także ujawnienia nazwisk właścicieli zadłużonych przedsiębiorstw.
Władze wyszły naprzeciw żądaniom zgłaszanym przez przedsiębiorców i w zeszłym roku przyjęto ustawę o przeciwdziałaniu prowadzenia legalnej działalności przez właścicieli zadłużonych firm, mających zablokowane rachunki bankowe i niespłacone należności podatkowe. Ustawa zabrania zakładanie nowej działalności gospodarczej do czasu uregulowania wszystkich należności. Opublikowano także listę firm na których rachunkach ciąży blokada.
Jednakże biorąc pod uwagę informacje CBCG o coraz powszechniejszym braku płynności finansowej trudno oprzeć się wrażeniu, że podjęte kroki dały dość mizerne rezultaty. Ważnymi czynnikami przy próbach zmniejszenia skali zjawiska braku płynności finansowej są też lepsza sytuacja ekonomiczna na rynku globalnym, przypływ inwestycji zagranicznych, poprawa bezpieczeństwa sektora bankowego i usprawnienie efektywności systemu prawnego, przede wszystkim zaś szybsza realizacja nakazu zapłaty i szybsze przeprowadzenie postępowania upadłościowego.
Zdaniem analityka ekonomicznego Zariji Pejovicia w rozwiązanie problemu należy włączyć Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) oraz Europejski Bank Centralny (EBC) który w celu poprawy płynności finansowej rekomenduje niższe stopy procentowe.
Zdaniem ekonomistów niebagatelna jest także rola Funduszu Inwestycyjno – Rozwojowego (IRF), który może pomóc w rozwiązywaniu problemów dłużników i wierzycieli. Także Ministerstwo finansów przyznaje, że brak płynności jest znaczącym problemem gospodarki, który dodatkowo wpasowuje się w długofalowe skutki kryzysu ekonomicznego, co jeszcze pogłębia problem.
Najważniejszym zadaniem władz jest kreowanie stabilnego i stymulującego klimatu inwestycyjnego, kontynuacja reform, deregulacja gospodarki i dalsza poprawa klimatu inwestycyjnego. W gestii rządu leży także zapewnienie subwencji dla rolników, wsparcie finansowe dla grup ludności zagrożonych ubóstwem, wygospodarowanie środków przeznaczonych na rozwój dla gmin słabiej rozwiniętych i zabezpieczenie gwarancji na projekty rozwojowe.
Do złagodzenia problemu braku płynności finansowej przyczyniło się wprowadzenie usługi faktoringu (ściąganie należności w czyimś imieniu przez zewnętrzną instytucję) do systemu finansowego. Szczególnie ważne jest podkreślenie, iż największym niebezpieczeństwem dla płynności finansowej jest opóźnianie lub wstrzymywania płatności przez państwo jako największego pracodawcy i kontrahenta. Unia Pracodawców (UPCG) zauważa natomiast, że kluczowym problemem powodującym brak płynności jest obecna wysokość stóp procentowych.
Pejović przypomniał, że sektor bankowy boryka się z problemem wysokiej liczby niespłacanych kredytów (około 433 mln EUR) i dlatego jest ostrożny przy udzielaniu nowych kredytów. Proponowane jest aby IRF przekształcił się w bank rozwojowy. Banki maja rację mówiąc, że brak jest rokujących zysk projektów. Niska konkurencyjność gospodarki, produkty na poziomie surowców, nieobecność specjalistycznej wiedzy i technologii biorą się z braku wiedzy na szczeblu małych i średnich przedsiębiorstw.
Źródło: vijesti.me