Grecja od kilku dni zmaga się z plagą pożarów na Półwyspie Peloponeskim spowodowanych przez suszę i silny wiatr. W sytuacji awaryjnej znajduje się w tej chwili region Achaia, a dokładniej miejscowości: Górna i Dolna Kastritsi, Argira, Sella i Platani. Pożar szaleje tam od wczesnych, porannych godzin.
Siła wiatru sięga miejscami 9 stopni w skali Beauforta, powodując, że osiem samolotów gaśniczych i dwa helikoptery nie są w stanie się wznieść. Z ogniem walczy ponad 60 samochodów strażackich i 100 strażaków, wspieranych przez 110 ochotników.
Funkcjonariusze straży pożarnej uważają, że pożar został rozpoczęty celowo lub przypadkowo przez mieszkańców.
Mieszkańcy Dolnej Kostritsi opuścili już swoje domy z powodu gęstego dymu, który dotarł do wioski.
Jak dotąd nie było żadnych obrażeń wśród cywilów i strażaków. Nie ma także spalonych domów.
O 11 rano Minister Porządku Publicznego, Nikos Dendias, odwiedził centrum strażackie w Chalandri, by osobiście dowiedzieć się o panującej sytuacji