Na polskim rynku wydawniczym ukazała się właśnie kolejna książka Vedrany Rudan. „Oby cię matka urodziła” to opowieść o miłości i nienawiści, o tym, że te najbliższe relacje rodzinne są najtrudniejsze i najbardziej bolesne. W dużej mierze jest to powieść autobiograficzna, opowiadająca o relacjach między matką i córką. Autorka w ten sposób przechodzi terapię wraz ze swoimi czytelnikami. „Oby cię matka urodziła” to gorzka historia trudnych relacji rodzinnych, w której nie brakuje dużej dozy humoru, co u Rudan jest pewną nowością.
O Polsce pisała „moja najveća ljubav” (‚moja największa miłość’), a o Polkach mówi, że to najbardziej wyzwolone kobiety na świecie. – Tylko one potrafią sobie wyobrazić życie bez mężczyzny. – pisze Rudan. Pisarka prowadziła od 2010 roku internetowego bloga, jednak rok temu zrezygnowała, jak mówi dziennik z powodu wszechogarniającej nienawiści w Chorwacji, w której nie chce brać udziału.
W ubiegłym tygodniu chorwacka pisarka odwiedziła Polskę, a w niedzielę pojawiła się jako gość na Big Book Festivalu w Warszawie. Podczas spotkania z czytelnikami autorka opowiadała o swoich trudnych relacjach z nieżyjącą już matką, o wielkiej miłości, czyli o obecnym mężu, a także o najnowszym zauroczeniu – polskim torcie bezowym. Dzięki uprzejmości wydawcy (Wydawnictwo Drzewo Babel) udało mi się porozmawiać z autorką o tym, czym jest dla niej starość oraz aktualnej sytuacji na Bałkanach.

Agnieszka Kawczyńska: Dlaczego uważa Pani, że relacje między matką i córką są szczególne? Nawiązując do głównego wątku Pani książki, dlaczego te relacje mają być inne od stosunków ojca z synem, czy matki z synem?
Vedrana Rudan: Nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale z pewnością to specjalna więź. Być może dlatego, że matka z biegiem lat spostrzega to, co w życiu przegapiła lub zrobiła źle wychowując dziecko, a to nie jest łatwe. Widzi córkę na starcie. Z jednej strony zazdrości jej młodości, całego życia przed nią, a z drugiej widzi to, co ją czeka. Czeka ją ciężkie życie i to ją czyni nieszczęśliwą. Życzy jej innego, lepszego życia.
A.K.: A więź babcia-wnuczęta?
V.R.: To zupełnie co innego. Babcia nie odpowiada tutaj za wychowanie. Wie, że jej czas jest ograniczony, i nie doczeka momentu, kiedy wnuczę zacznie mieć problemy. Poza tym każde nowe życie to wielka radość.
A.K.: Czy uważa Pani, że dorosłe dzieci mają obowiązek opiekować się swoimi rodzicami?
V.R.: Nie mają, jednak sytuacja wygląda tak, że obecnie rodzice nie są w stanie sami się utrzymać. Żyjemy w czasach głębokiego kapitalizmu. I to jest problem. Rodzice są starzy i bezradni, a dzieci nie mają wystarczająco pieniędzy. To trauma zarówno dla jednych, jak i dla drugich.
A.K.: Czym jest dla Pani starość?
V.R.: Starość jest zawsze bardzo bardzo brzydka. Starość to przede wszystkim strach i cierpienie. Boisz się życia, śmierci, biedy, chorób. Wiesz, że nic lepszego cię już nie czeka. Starość to strach i niemoc. Jestem stara, więc wiem o czym mówię.
A.K.: W wywiadach krytykuje Pani obecne rządy w Chorwacji, Serbii. Czy chciałaby Pani do powrotu do sytuacji sprzed 1991 roku na Bałkanach? Co Pani myśli o obecnej polityce krajów byłej Jugosławii?
V.R.: Na Bałkanach dzieje się dużo zła, a autorami tego zła są organizacje zachodniej Europy i Ameryka.
Widzieliśmy co Amerykanie, Francuzi robili w Libii, Tunezji, Afganistanie. Jugosławia była jeszcze jednym projektem do zniszczenia.
A.K.: A co Pani myśli o wejściu Chorwacji do Unii Europejskiej? Czy to była dobra czy zła decyzja?
V.R.: To był zdecydowanie błąd.
A.K.: Nawet biorąc pod uwagę rozwój turystyki? Rzesze turystów odwiedzają Chorwację, chociażby Polacy jeżdżą tam częściej niż np. do Czarnogóry?
V.R.: Chorwacja jest ładniejsza od Czarnogóry. Mniej zatłoczona, bardziej przestronna. Są miejsca, gdzie nie ma tłoku, chociażby wyspy. Przykładowo, w Budwie, centrum turystyki czarnogórskiej, jest tłum ludzi, człowiek na człowieku. Prawda, podobnie jest w Dubrowniku, Splicie, ale moim ukochanym miejscem jest Dalmacja. Dalmacja jest najlepsza. Byłam w Czarnogórze kilkakrotnie i zawsze bardzo mi się podobało, ale najbardziej kocham Dalmację. Po prostu lubię ciepło i ciepłe morze.
W sierpniu ubiegłego roku, w Chorwacji ukazała się najnowsza książka Vedrany Rudan „Zašto psujem?” (‚Dlaczego przeklinam?’), która wzbudziła równie szerokie zainteresowanie, co jej wizyta w Polsce.
Vedrana Rudan, „Oby cię matka urodziła”, Warszawa, Drzewo Babel, 2016