Znikają sarajewskie róże – symbol cywilnych ofiar oblężenia Sarajewa

Mowa o śladach po granatach wypełnionych czerwoną farbą, przypominających płatki kwiatów. Obecnie kolor blednie, a część z róż jest niszczona lub pokrywana asfaltem podczas remontowania ulic.

Rodziny osób, które w ten właśnie sposób miały być upamiętnione, uważają, że nie można dopuścić do zniknięcia róż. Oblężenie Sarajewa trwało 1425 dni, a każdego dnia na miasto spadało około 329 granatów, przez które śmierć poniosło ponad 11 500 cywilnej ludności, w tym 1 601 dzieci, rannych zostało przynajmniej 50 000 osób.

Wszystko, co może przypominać o tamtych tragicznych wydarzeniach, jak i poniesionej przez niewinnych ludzi ofierze, powinno być chronione. Te symbole będą zdaniem rodzin poległych przestrogą na przyszłość. Młodzi ludzie muszą być świadomi tego, co miało miejsce w latach 90.

Za ochronę sarajewskich róż odpowiedzialny jest kantonalny Urząd ds. Ochrony Dziedzictwa Kulturalnego, Historycznego i Naturalnego. Róże są pomnikiem z czasów oblężenia, a tworzone były przez samych mieszkańców miasta. Przedstawiciele urzędu twierdzą, że bez przewidzianych prawem mechanizmów ochrony nie jest możliwe ich zachowanie, a tym bardziej ukaranie tych, którzy je niszczą.

Kryterium ministerialnym dla oznaczenia danego miejsca we wspomniany sposób jest fakt zginięcia w nim przynajmniej trzech osób. Na początku pomalowanych było 100 takich śladów, z których część została zniszczona, a część nie spełniała ww. warunków. W 2007 roku potwierdzono 50 miejsc, gdzie należy odnowić oznaczenie.

Planowane jest również odrestaurowanie 12 róż w ścisłym centrum miasta oraz zgłoszenie ich na listę UNESCO. Przykryte już asfaltem róże nie będą odkrywane, bo celem pierwotnym było oznaczenie autentycznych śladów po pociskach. Ministerstwo planuje jednak stworzenie takich „róż”, które podczas prac drogowych mogłyby być przemieszczane.